Strategia gazowa

Z Facebooka ciekawe informacje . . .

Słucham tych wszystkich bzdur dot. sytuacji po wstrzymaniu dostaw gazu do Polski i zastanawiam się czy więcej jest kompletnych ignorantów, czy więcej cynicznych kłamców, czy więcej skrajnych idiotów. Takich którzy z sensem komentują tę sytuację praktycznie brak. Poniżej trasa Baltic Pipe, który podobno miał i ma zapewnić ma nam niezależność od dostaw gazu z Rosji. Proszę zwrócić uwagę że ten mający nas „zbawić” gazociąg połączony jest z istniejącym już od dawna na Morzy Północnym norweskim gazociągiem tj. z rurociągiem Europipe II. Tym gazociągiem już od dawna przetłaczany jest na rynek gaz wydobywany na Morzu Północnym. Sam fakt wybudowania Baltic Pipe nie zwiększy nawet o jedem m3 ilosci gazu tłoczonego przez Europipe II. Czy uda się „wypchnąć” któregoś z dotychczasowych kupujących gaz z Europipe II (?) czy uda się zwiększyć wydobycie przez istniejące na Morzu Północnym platformy (?) i czy to wieksze wydobycie „zmieści się w Europipe II (?). Na te pytania brak odpowiedzi. Paradoks całej sytuacji tkwi w tym, że to co ma nam załatwić Baltic Pipe możemy już uzyskać od dawna. Te możliwości w zakresie infrastruktury przesyłowej daje nam Rewers na gazociągu Jamalskim, na granicy polsko – niemieckiej. Praktycznie te same ilości gazu które ma nam dostarczyć Baltic Pipe kupowaliśmy już parę lat temu i kilka miesięcy temu i tłoczyliśmy do Polski z kierunku zachodniego, z rynku europejskiego. Ale czy teraz, w obecnej sytuacji rynkowej ten gaz będziemy mogli kupić, czy wypełnimy nim Baltic Pipe, Rewers, i te wszystkie inne interkonektory. No może z wyjątkiem interkonektora który ma być latem uruchomiony na granicy polsko-słowackiej, wcale bym się nie zdziwił gdybyśmy przez ten interkonektor kupowali gaz np. od jakiejś spółki węgierskiej. Ale poważnie – biorąc pod uwagę obecną sytuację na europejskim rynku gazu może jednak tak się stać, że Baltic Pipe będzie pusty, podobnie jak Nord Stream 2, gazociąg Jamalski, etc. Oby tak się nie stało. I teraz już na koniec, w nawiązaniu do tych wszystkich wypowiedzi obarczających winą za te wszystkie kłopoty Rząd Leszka Millera, czy w ogóle rządy w latach 2001/2005, bo to nie tylko w tym czasie premierem był Leszek Miller i nie tylko SLD tworzyło te rządy. Dlaczego niemożliwe było w tamtym czasie wybudowanie Baltic Pipe i tzw Gazociągu Norweskiego? Z kilku powodów: 1. Norwedzy, którzy byli partnerem w parafowanej Umowie, poinformowali PGNiG że nie podpiszą tej Umowy i nie będą jej realizować (fakt ten jest udokumentowany) 2. Kontrakt Jamalski podpisany w efekcie Porozumienia między rządami Polski i Federacji Rosyjskiej był w mocy. Rządem Polski który podpisał ten Kontrakt nie był rząd Leszka Millera tylko Hanny Suchockiej. 3. Zerwanie tego Kontraktu ot tak sobie, bez konsekwencji finansowych, nie było możliwe. Tych konsekwencji PGNiG nie dałby rady udźwignąć. Podjęcie ryzyka realizacji takiego Projektu jak gazociąg Norweski przy obowiązującym Kontrakcie Jamalskim było praktycznie niemożliwe. Ale problem i tak rozwiązali Norwedzy oświadczając, że nie podpiszą Umowy. 4. Kontrakt zawarty na okres 25 lat między PGNiG a Gazprom Export w 1996 r. ustalał w systemie take-or-pay wysokość dostaw, które rozpoczęły się w 2000 r., na łącznie 250 mld m³ (faktycznie 232,32 mld m³; maksymalnie od 2010 r. na poziomie 13,44 mld m³ rocznie)[10]. 5. Dopiero w związku z renegocjacjami polsko-rosyjskimi z 2003 r. w podpisanym wówczas protokole dodatkowym dokonano zmniejszenia łącznej wysokości dostaw do poziomu 161,4 mld m³ (tj. o 30,5%; maksymalnie od 2015 na poziomie 9 mld m³), wydłużając równocześnie o jeden rok (do 2022) okres obowiązywania kontraktu[11]. Te renegocjacje zaczęły otwierać możliwości dywersyfikacji dostaw, niemniej Kontrakt dalej był w mocy i nie dawał przestrzeni na dostawy z innych kierunków na poziomie 5, 7 lub 10 mld m3 gazu. Konkluzja – wyrwanie się z Kontraktu Jamalskiego nigdy nie było łatwe ani możliwe. I rzeczywistym powodem braku przestrzeni na dywersyfikację było podpisanie tego Kontraktu a nie jego realizacja., której praktycznie nie można było przerwać, i nkt żaden rząd tego nie zrobił. Teraz, kiedy Kontrakt Jamalski się kończy rzeczywista przestrzeń na dywersyfikację się otwiera. Pytanie czy i jakim gazem zostanie zapełniona? Zważywszy, że ca 40% europejskiego rynku gazu to gaz rosyjski może być i tak że nadal ten gaz rosyjski będziemy kupować, tylko od firm trzecich, np węgierskich. Wojna i to co robi Rosja w Ukrainie może doprowadzić do ograniczenia ich udziału w tym rynku europejskim ale muszą się znaleźć inne źródła dostaw. A teraz kolejne paradoksy, generowane przez luki pamięciowe niektórych polityków. Pan Janusz Steinhoff, wicepremier w rządzie Jerzego Buzka co rusz wypowiada się jakie to ambitne plany były przygotowane w jego czasach i jak to rząd Leszka Millera to wszystko popsuł, no to po kolei: 1. Projekt gazociągu Norweskiego i Baltic Pipe – utopia, w czasie przekontraktowania gazem z Kontraktu Jamalskiego realizacja tego projektu była całkowicie niemożliwa – co powiedzieli nam sami Norwedzy składając oświadczenie że nie będą tego Projektu realizować i nie podpiszą Umowy. 2. O czym zapomniał Pan Steinhoff, a co było między innymi efektem jego działania? A zapomniał że firma która miała realizować ten Projekt po stronie polskiej czyli PGNiG w tym czasie (2000/2001) była praktycznie bankrutem i nie miała żadnych zdolności ekonomicznych aby taki projekt zrealizować. 3. Uzdrawianie finansowe PGNiGu, po radosnym i beztroskim funkcjonowaniu pod nadzorem właśnie Pana wicepremiera, trwało kilka lat i dzięki temu że Pana czas polityczny się już skończył ostatecznie zakończyło się sukcesem oraz wejściem PGNiG na GPW i wzmocnieniem finansów Spółki o ca 3 mld PLN ze sprzedaży akcji. Te pieniądze między innymi zostały wykorzystane do kupienia przez PGNiG udziałów w koncesjach wydobywczych gazu i ropy na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. 4. O czym jeszcze zapomniał Pan wicepremier, ano np. o tym że to za jego czasów był najbardziej strategiczny okres realizowania Kontraktu Jamalskiego. W 1999 roku z udziałem przedstawicieli rządu Jerzego Buzka i oficjeli rosyjskich złożono tzw „złoty spaw” kończący budowanie gazociągu Jamalskiego. Tak, to było w Pana czasach kiedy Pan uczestniczył w rządzeniu Polską a nie w czasach rządu Leszka Millera. 5. Z takich drobiazgów o których też Pan wicepremier pewnie woli nie pamiętać to jeszcze jeden Projekt rządu którym Pan współkierował a który został zatrzymany przez rząd Leszka Millera. To był już prawie sfinalizowany Projekt sprzedania praktycznie całego rynku gazu w Polsce firmom zagranicznym. Gaz de France, Rhurgaz, i inne firmy miały przejąć/kupić wszystkie Spółki dystrybucji gazu w Polsce. To tyle takich różnych wspominków dot. tego jak to naprawdę było…

Marek Kossowski ptnol5ocz2o9cgj09c6 c0a0c: rWt